Powoli rozpakowuję swoje zdobycze z Rzeszowa, ale ciągle coś mi przeszkadza.
Dzisiaj zrobiłam prostą karteczkę dla chłopca, aby wypróbować nowy wykrojnik, który chodził za mną od jakiegoś czasu.
Oto ona, cała w niebieskościach Magicznej Kartki i UHK-ów.
Do łask wraca haft matematyczny, który uwielbiam, ale jest niesamowicie czasochłonny.
Niebieski kwiatuszek ze sklepu Przyda-się, a biały to rękodzieło kuzynki męża.
Miłego wieczoru życzę
Irena